Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

30 czerwca 2010 • W regionie • www.miastokolobrzeg.plMarek Gróbarczyk w Kołobrzegu o obronie polskiego rybołówstwa

Na konferencji prasowej poseł Czesław Hoc i europoseł Marek Gróbarczyk mówili o krzywdach rządzącej partii wobec polskich rybaków, którzy płacą ogromne kary.

Politycy razem z Andrzejem Gościniakiem - prezesem Stowarzyszenia Rybaków Łodziowych, wskazywali na bezsens działań polskiego rządu i Ministerstwa Rolnictwa. Chodzi o słynne wydarzenia z czasów, gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość. Wówczas przedstawiciele Unii Europejskiej zarzucili stronie polskiej przełowienie przyznanego naszemu kraju limitu dorsza, choć wielu armatorów nawet nie tknęło przyznanych ich limitów. - To wszystko było grubymi nićmi szyte - mówi Marek Gróbarczyk. - Komisarz Borg tłumaczył się, że to wynika z danych Eruostatu, a to był dane szacunkowe z nieco ponad 1% polskich połowów. Na tej podstawie nie można było polskim rybakom zakazać połowów.

Nie można było, ale jednak taki zakaz się pojawił. Tyle, że polski rząd, kierowany przez Jarosława Kaczyńskiego, rybakom łowić pozwolił. Dziś płacą za to wielotysięczne kary. Na konferencji wypowiadał się chłopski rybak, który otrzymał do zapłacenia kilkadziesiąt tysięcy złotych kary. - Rybacy już raz wygrali w tej sprawie w Trybunale Konstytucyjnym - mówi Gróbarczyk. - Polska przyznała naszym rybakom rację. My w tej sprawie, gdy ja jeszcze byłem ministrem, odwołaliśmy się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, bo potem okazało się, że nie przekroczyliśmy naszego limitu, tylko wykonaliśmy go w 100%. A to nieprawda i wszyscy o tym wiedzą. Dlatego wnieśliśmy odwołanie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu. No ale wybory przegraliśmy, przyszła Platforma Obywatelska i sprawę z ETS-u wycofała. Mało tego, dzięki działalności ministra Plocke, który dziś taką wielką troską zapałał o polską wieś, rybacy muszą płacić kary, bo jak jeden przepis zakwestionował Trybunał, to teraz ściga się tych ludzi z innego. Zgodnie z zasadą, dajcie mi człowieka a znajdę na niego paragraf.

Marek Gróbarczyk zapowiedział zawiadomienie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie o powziętym przypuszczeniu, że w sprawie rybaków mogło dojść do działania na szkodę interesu publicznego. Zadeklarował również pomoc prawną każdemu rybakowi, na którego została nałożona kara pieniężna. Dodał także, że sprawą wysokich kar nakładanych na polskich rybaków przez rząd Donalda Tuska zainteresuje Parlament Europejski.