Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

12 lutego 2014 • W regionie • prawy.plKomornicy zajmują majątki polskich rybaków

- Pierwsi rybacy otrzymali egzekucje komornicze – poinformował portal Prawy.pl eurodeputowany Marek Gróbarczyk (PiS). Sytuacja jest z dnia na dzień coraz bardziej dramatyczna.

Tymczasem rząd nie robi w tej sprawie dosłownie nic, lekceważąc zarówno udział połowów paszowych w wymieraniu Morza Bałtyckiego, jak i stan, w jakim znaleźli się zadłużeni rybacy. Ci ostatni nadal nie otrzymali należnych im środków z pieniędzy unijnych.

- Na razie egzekucje zostały wstrzymane, nie ukrywam, że dzięki naszej interwencji – mówił eurodeputowany. Wyraził przy tym żal, że los rodzin, którym grozi pozbawienie mienia, jest władzom kraju zupełnie obojętny.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że ekipa Donalda Tuska zdecydowanie więcej czasu poświęca na rozgrywki wewnątrzkoalicyjne niż prowadzenie polityki. Tej ostatniej w zasadzie nie ma. Inaczej bowiem nie sposób wyjaśnić, dlaczego fakt wykorzystania zaledwie 60 proc. kwot połowowych na dorsza, przedstawiane dowody na przyczynę tego stanu rzeczy oraz przykład innych krajów, jak Szwecja, gdzie rybacy już otrzymali dofinansowanie, nie były w stanie podziałać w wystarczająco motywujący sposób, aby rząd wypłacił rybakom pieniądze, które zgodnie z prawem powinien wypłacić już rok temu.

W ocenie eurodeputowanego Marka Gróbarczyka nie jest wykluczone, że premier „oszczędza” unijne fundusze, aby w ten sposób „zasłużyć” na ciepłą i dobrze płatną posadkę w strukturach wspólnoty. Sygnałów, że dla Donalda Tuska człowiek zupełnie się nie liczy, mieliśmy już wiele. Szef rządu zdołał już wygnać z kraju zdolną młodzież, wygna zapewne też i rybaków, gdyż rodziny trzeba utrzymać, a w Polsce nie ma możliwości, aby to uczynić. Kutry zostaną zezłomowane, natomiast polskie rybołówstwo pozostanie jedynie w podręcznikach do historii.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Komisja Europejska winą za wymieranie dorsza w Morzu Bałtyckim obciążyła... polskich rybaków. - Organy unijne – przypomniał eurodeputowany Marek Gróbarczyk - czyniły również wszelkie starania, aby ta teza została jak najszerzej upowszechniona. Nie bez powodu, jedna z zagranicznych organizacji ekologicznych opublikowała film pt. „For cod‘s sake”. Ekranizacja ta w sposób oczerniający ukazuje pracę polskich rybaków, jako osób nieprzestrzegających zasad sztuki połowowej, niejednokrotnie łamiących przyznane limity, a także wykorzystujących wszelkie dostępne środki, aby tylko osiągnąć zysk. - Polskie rybołówstwo zostało zatem ukazane w skrajnie negatywnym świetle, w przeciwieństwie do działalności rybaków z Europy Zachodniej, których uznano za perfekcyjnie przestrzegających wszystkich przepisów, norm i zaleceń. Film ten, kilka lat temu, został wyświetlony na forum Parlamentu Europejskiego – wspominał Gróbarczyk.

Komisja Europejska tych oszczerstw dotychczas nie odwołała. Jednocześnie należy zauważyć, iż w wyniku wstąpienia naszego kraju do UE, polska flota rybacka zmniejszyła się na niespotykaną w innych krajach skalę, gdyż o 70 procent.