Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

5 października 2012 • Publikacje • Biuro PoselskieMarek Gróbarczyk o reformie Wspólnej Polityki Rybołówstwa

Główne cele Wspólnej Polityki Rybołówstwa 2014-2020

Podstawowe kryterium, które powinno mieć zasadniczy wpływ na kształt przyszłej Polityki Rybołówstwa powinno koncentrować się na decentralizacji i ustaleniu prawa zgodnego z warunkami panującymi na poszczególnych akwenach Unii Europejskiej. To zasadnicza różnica w stosunku do obecnie realizowanej polityki i konieczność, aby błędy nie zostały popełnione powtórnie.

Regionalizacja winna koncentrować się na przygotowaniu regulacji, które będą w sposób szczegółowy odnosić się do poszczególnych akwenów. W przypadku Morza Bałtyckiego kwestia ta staje się zasadniczą, a dla sektora rybołówstwa i środowiska naturalnego Bałtyku najważniejszą kwestią. Uwzględniając występujące gatunki, rodzaj floty, sposoby połowów, bezpieczeństwo odnawialności stad oraz szeroko rozumiany aspekt gospodarczy, społeczny i infrastrukturalny, przy zaangażowaniu branży, naukowców, organizacji ekologicznych oraz instytucji państwowych i unijnych należy opracować zespół regulacji, które wejdą w skład przyszłej Wspólnej Polityki Rybołówstwa. Należy odejść od holistycznego budowania regulacji mającego takie samo oddziaływanie na wszystkie akweny morskie Unii Europejskiej, ponieważ tworzą one wzajemnie wykluczające się zasady. Najdobitniejszym tego przykładem jest fakt odgórnego przyjęcia zakazu stosowania pławnic łososiowych, rzekomo mających negatywny wpływ na populację morświna, podczas gdy zasadniczym powodem tej decyzji była konieczność wprowadzenia zakazu połowu sieciami dryfującymi na Morzu Śródziemnym. W ten sposób stworzono regulację, która doprowadziła do upadku części rybaków poławiających tą metodą, a populacja łososia ani morświna w tym samym czasie nie uległa poprawie. Takich błędów w planie zarządzania można by uniknąć, gdyby regulacja tego typu przyjmowana była regionalnie. Ale jest to warunek sine qua non, ponieważ bez zabezpieczenia pozostałych elementów nie można zbudować Wspólnej Polityki Rybołówstwa. Bolączka, jaka dotyka cały obszar rybołówstwa jest powszechny brak danych naukowych. Większość decyzji i regulacji opiera się na przypuszczeniach i hipotetycznych ocenach, nie mających pokrycia w stanie rzeczywistym. Powodem tego jest bardzo słaba zdolność unijnych instytucji do uzyskiwania danych z państw członkowskich, oraz brak odpowiednich systemów monitorujących zmiany środowiskowe. Ma to ogromne znaczenie w stosunku do Morza Bałtyckiego, które jest niezwykle wrażliwe na zachodzące zmiany.

Przykład połowów rekreacyjnych - w niektórych państwach traktowany jako komercyjny sposób połowów, dopuszczający możliwość użycia narzędzi ciągnionych, bez zachowania limitów lub kwot połowowych. Stanowi to niewłaściwy i negatywny w skutkach efekt realizowanej polityki, a brak danych na temat wielkości takich połowów wskazuje na ułomność systemu.

Drugim tego typu przykładem jest sposób podziału kwot połowowych (przez kraje UE) poszczególnych gatunków. Nie jest znany Komisji, ani żadnym instytucjom unijnym sposób, w jaki państwa przekazują swoim rybakom kwoty połowowe, a w związku z tym raportowanie i sprawozdawczość nie jest oparta na tych samych regułach i zasadach. Daje to fałszywy obraz stanu zasobów, gdyż główną podstawą do oszacowania gatunków są ich połowy.

Przyszła Wspólna Polityka Rybołówstwa powinna położyć, więc nacisk na gromadzenie wiarygodnych danych naukowych oraz ujednolicenie sprawozdawczości.

Jednym z głównych celów Wspólnej Polityki Rybołówstwa powinien być wzrost konsumpcji ryb pochodzących z najbliższych akwenów morskich. Z publikowanych badań na temat Morza Bałtyckiego wynika, iż od 60 do 80 procent połowów przeznaczanych jest na produkcję mączki rybnej i oleju rybnego, produkowanych na potrzeby pasz. W związku z tym nastąpił ogromny rozwój floty przemysłowej, opartej na dużych jednostkach i potężnych mocach silników zdolnych do przewozu tysięcy ton złowionych ryb. Kłóci się to z tradycyjnym charakterem połowów bałtyckich, opartych
o rybołówstwo łodziowe, lub kilkunastometrowe kutry, których oddziaływanie na środowisko jest niewielkie. W większości przypadków flota przybrzeżna poławia ryby na cele konsumpcyjne, a to powinno być zasadniczym celem Wspólnej Polityki Rybołówstwa na Morzu Bałtyckim. W Polsce roczna średnia konsumpcja ryb przypadająca na jednego mieszkańca wynosi ok. 12 kg - to wynik
o połowę niższy od krajów starej piętnastki. Dlatego też przyszła Polityka powinna promować spożycie ryb koncentrując się na drobnym rybołówstwie opartym na firmach rodzinnych, tworząc możliwość konkurowania z rybołówstwem przemysłowym i dając zachęty do kultywowania tego typu działalności.

Statystyki unijne wskazują na bardzo złą sytuację w kontekście zastępowalności pokoleniowej
w zawodzie rybaka i całkowitym zahamowaniu szkolnictwa w tym zakresie. Warto przy tej okazji wspomnieć, że ostatni wydział rybołówstwa w Europie znajduje się na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie.

Rybołówstwo na drobną skalę musi być objęte odrębną regulacją, a na Morzu Bałtyckim powinno być w sposób szczególny chronione.

Skutki społeczne

W wielu częściach Europy (również w państwach basenu Morza Bałtyckiego) rybołówstwo jest branżą dającą szanse na aktywizację obszarów nadmorskich oraz tworzenie nowych miejsc pracy. W dobie kryzysu oraz braku możliwości rozwoju, rybołówstwo winno być traktowane w sposób szczególny, a Wspólna Polityka Rybołówstwa powinna wspierać możliwości dodatkowych inwestycji oraz zawodowej aktywizacji tych regionów.

Raport Wspólnej Polityki Rybołówstwa zwraca także uwagę na rolę kobiet w branży rybołówstwa. Do tej pory nie przykładano należytej uwagi do niezwykle ważnego i często pomijanego aspektu, co kładło się cieniem na implementacje głównych założeń Polityki Społecznej, a dodatkowo nie zabezpieczano praw pracowniczych osób niebędących rybakami, ale w sposób pośredni związanych z rybołówstwem. Przede wszystkim dotyczy to firm rodzinnych, gdzie tylko załogi pływające mogły liczyć na prawa wynikające ze Wspólnej Polityki Rybołówstwa.

Reformowana obecnie Wspólna Polityka Rybołówstwa musi odnosić się również do kwestii przyszłości zawodu rybaka. Będzie miało to kolosalne znaczenie dla systemu szkoleń, a przede wszystkim uczelni, które kontynuować będą kształcenie na kierunkach związanych z rybołówstwem. Muszą znaleźć one specjalne wsparcie tak ze strony Instytucji Unijnych jak i krajowych, aby popularyzować ten zawód i dać możliwość kształcenia się w nim.

Należy podkreślić niezwykle ważną role naukowców nie tylko w dziedzinie kształcenia młodzieży, ale również w zakresie badań i wkładu wnoszonego w tworzenie i realizację Wspólnej Polityki Rybołówstwa.

Komisja Europejska wielokrotnie zwracała uwagę na kurczący się potencjał związany z branżą rybołówstwa. Ma to bezpośrednie przełożenie na proces badań, wyniki oraz podejmowane decyzje. Główną bolączką Wspólnej Polityki Rybołówstwa jest brak danych naukowych. Należy zatem dołożyć wszelkich starań, by zarówno uczelnie, jak i instytucje oraz wszelkie osoby odpowiedzialne za gromadzenie tych danych otrzymały każdą możliwą pomoc i wsparcie zarówno od instytucji unijnych jak i rządowych. Tylko wtedy będziemy mieli możliwość budowania Wspólnej Polityki Rybołówstwa na solidnym i rzeczywistym fundamencie danych naukowych, co jak wiemy jest dziś wciąż trudne do osiągnięcia.

Marek Gróbarczyk