Inżynier i menedżer, były minister gospodarki morskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Ukończył Wyższą Szkołę Morską w Gdyni, studia podyplomowe, a także szereg kursów w zakresie zarządzania i finansów. Pracował na statkach zachodnich armatorów jako oficer, a także w firmach transportowych i budowlanych. Zajmował kierownicze stanowiska w spółkach prawa handlowego. W Kancelarii Prezydenta RP był ekspertem ds. gospodarki morskiej i bezp. energetycznego. Od listopada 2011 r. w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości (Komitet Polityczny). W PE pracuje już drugą kadencję. Członek ważnej Komisji - Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE). Więcej

Aktualności

6 września 2012 • W regionie • www.temat.net.plPrzełomowa informacja w toczącej się walce o czyste powietrze dla Szczecinka!

Praktycznie już od chwili swego powstawiania Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych Terra domagało się weryfikacji pozwoleń dla firmy Kronospan na emisje gazów do atmosfery. Wielkość emisji została określona decyzją Wojewody Zachodniopomorskiego i dodatkowo już w 2011 roku przez Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego. Jak wylicza Terra, zgodnie z tymi decyzjami rocznie do szczecineckiego powietrza trafia m.in. 913 ton amoniaku, 227 ton formaldehydu, 1241 ton pyłu i 1557 ton dwutlenku azotu.

Właśnie wydanym już decyzjom urzędowym, a także najnowszej decyzji Ministra Środowiska, zobligowanego przez Komisję Europejską do wprowadzenia dużych zmian - poświęcona była konferencja prasowa, która odbyła się na terenie POM-EKO w środę, 5 września. W konferencji oprócz gospodarzy wziął udział także poseł RP Czesław Hoc oraz europoseł Marek Gróbarczyk.

- Chcielibyśmy podzielić się z mieszkańcami naszego miasta bardzo ważną i dobrą wiadomością. Jest to informacja przełomowa w toczącej się walce o czyste powietrze dla Szczecinka - powiedziała w swoim wystąpieniu przewodnicząca SIS Terra dr Joanna Pawłowicz. - Stanowisko, które dotychczas było całkowicie ignorowane przez osobę odpowiedzialną w pierwszej kolejności za stan środowiska, w którym żyjemy, a przez to odpowiedzialną za stan naszego zdrowia - to jest marszałka województwa, znalazło całkowite uznanie w Komisji Europejskiej! I jak się dowiedzieliśmy, komisji udało się przekonać do tego stanowiska Ministra Środowiska. Przypomnę. Od początku naszego powstania zarzucaliśmy, że korzystanie przez zakłady z emisji, na które pozwolił marszałek Geblewicz i działający w jego imieniu wicemarszałek Krawczuk, zagraża środowisku i zdrowiu mieszkańców. W naszej ocenie pozwolenia te nigdy nie powinny być wydane, a zakłady, z uwagi na skalę działalności, powinny być objęte pozwoleniem zintegrowanym, a co się z tym wiąże - powinny podlegać dużemu rygorowi w zakresie techniki i technologii produkcji oraz powinny być objęte tzw. monitoringiem ciągłym.

Minister wszczął postępowanie

Według stowarzyszenia, pozwolenia te wydane były niezgodnie z prawem i są źródłem dużych uciążliwości dla mieszkańców Szczecinka. Mają też wpływ na jakość powietrza, wody i gleby w mieście i okolicach. Unikanie przez marszałka oraz władze lokalne merytorycznej dyskusji w celu rozwiązania tego problemu, doprowadziło do zorganizowania przez Stowarzyszenie licznych manifestacji w Szczecinku, a także przed Urzędem Marszałkowskim w Szczecinie. W roku 2010 stowarzyszenie w tej sprawie wysłało petycję do Unii Europejskiej.

- Informacje te posiadamy z samego źródła. Zwróciłam się do ministra środowiska, aby ten zajął odpowiednie stanowisko. Jako stowarzyszenie skierowaliśmy pismo do GIOŚ, natomiast pan poseł Czesław Hoc interpelację poselską do Ministra Środowiska w tej sprawie. Zaledwie kilka dni temu otrzymaliśmy odpowiedź - zapewniała przewodnicząca.

Jak wynika z treści pisma Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, skierowanego do stowarzyszenia Terra, Minister Środowiska wszczął z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji (na wprowadzenie gazów i pyłów) wojewody z 6 października 2006 roku wraz z jej zmianami, udzielonej Kronospanowi Szczecinek.

Powyższe potwierdza samo Ministerstwo Środowiska w swoim piśmie skierowanym do posła RP Czesława Hoca, a dotyczące jego w tej sprawie interpelacji. Na wstępie MŚ wyjaśnia przyczyny nieudostępnienia posłowi pism zarówno z Komisji Europejskiej, jak i ze strony rządowej w sprawie instalacji eksploatowanych przez Kronospan. MŚ wyjaśnia, że przyczyną tego było stanowisko KE cyt.:Udostępnienie dokumentacji w tej sprawie mogłoby zakłócić prowadzone postępowanie.

W dalszej części swojego pisma MŚ informuje, że wszczął postępowanie z urzędu w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji marszałka. Kwestia wszczętego postępowania była tematem spotkania, do jakiego doszło 31 lipca w siedzibie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska z przedstawicielami firmy Kronospan. Ponadto wzięli w nim udział przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska ze Szczecina. Z załączonego do pisma protokołu wynika, że cyt.:Spółki Kronsopan Szczecinek i Kronospan Polska nie podzielają stanowiska Komisji Europejskiej, że powinny posiadać pozwolenie zintegrowane, ani że obie spółki należy uznać za jedną instalację, która powinna posiadać pozwolenie zintegrowane.

Ponadto: Zdaniem przedstawicieli spółek nie ma powiązania technicznego pomiędzy Kronospan Szczecinek i Kronospan Polska w związku ze wspólnym zaopatrzeniem w wodę, energię, gaz, wspólną sieć kanalizacji deszczowej i wspólne korzystanie z ciepła technologicznego do suszenia płyt wiórowych, gdyż spółki świadczą wobec siebie odpłatne usługi na podstawie zawartych umów cywilnoprawnych.

Z pisma posła Czesława Hoca z 7 lipca do MŚ

Z nieoficjalnych informacji dowiadujemy się, iż KE postawiła wymóg od firmy Kronospan pozwolenia zintegrowanego, poprzedzonego raportem z przeglądu środowiska łącznie z procedurą identyfikacji wymagań BAT oraz obowiązku monitoringu ciągłego środowiska oraz firmy Kronospan wraz z badaniem wód i odcieków w zakresie monitoringu składowisk odpadów, pomiary zapylenia powietrza, pomiary opadu pyłu i stężenia pyłu zawieszonego, badania gazu składowiskowego, badania zanieczyszczeń środowiska gruntowego, itp.

Pragnę nadmienić, że jest w trakcie końcowych przygotowań wniosek do Prokuratury w Warszawie w sprawie wzajemnie przeczących oficjalnych informacji z Ministerstwa Zdrowia (na zapytania poselskie) w aspekcie umieralności na choroby nowotwory mieszkańców powiatu szczecineckiego.

Pragnę także podkreślić niepokojący i niezrozumiały fakt w demokratycznym państwie prawa niemożliwości oficjalnego spotkania posłów Ziemi Koszalińsko-Szczecineckiej wraz ze środowiskiem ekologów z Ministrem Środowiska. Wszelkie oficjalne wnioski, prośby i apele pozostają bezskuteczne. Wobec powyższego, tym bardziej oczekuję oficjalnej i przedmiotowej odpowiedzi.

Joanna Pawłowicz: - Omawiane dzisiaj kwestie poruszane były przez stowarzyszenie podczas licznych spotkań z urzędnikami. Przypomnę. Z marszałkiem województwa zachodniopomorskiego w Szczecinie i Szczecinku, z GIOŚ w Warszawie i WIOŚ, z ministrem środowiska, Anną Rosbach przewodniczącą PE w Brukseli oraz pismach i listach otwartych, pod którymi niejednokrotnie podpisywali się mieszkańcy naszego miasta. Przypomnę też, że zebraliśmy rekordową ilość 10 tys. podpisów pod listem otwartym, a do marszałka w sprawie emisji amoniaku - 3 tys. podpisów. Petycję wysłaną do Brukseli podpisało 2,5 tys. osób. Nie sposób przytoczyć wszystkich, ale były przecież również manifestacje i pikiety po ratuszem, wiec, blokada krajowej "jedenastki" i manifestacja przed Urzędem Marszałkowskim w Szczecinie. Na wniosek pana posła Hoca zebrała się sejmowa Komisja ochrony środowiska w Warszawie, gdzie domagaliśmy się weryfikacji dotychczasowych pozwoleń i pozwolenia zintegrowanego oraz monitoringu ciągłego. Dzięki aktywnej pomocy pana europosła Gróbarczyka pikietowaliśmy pod siedzibą PE w Brukseli z mieszkańcami Żar i Mielca. Niejednokrotnie podkreślaliśmy, że stoimy pod ścianą. Ale również mówiliśmy "kropla wody skałę drąży".

Wiceprzewodnicząca SIS Małgorzata Sobczyk podkreśliła, że walka Terry o czyste powietrze trwa już trzy lata i dawno mogłaby się zakończyć pozytywnie dla mieszkańców, gdyby nie hipokryzja miejscowego samorządu. - W październiku mija druga rocznica porozumienia, jakie podpisał burmistrz Szczecinka z zarządem Kronospanu - mówiła wiceprzewodnicząca. - Porozumienie podpisano tuż przed wyborami, aby przeciągnąć na swoją stronę niezdecydowanych mieszkańców. Efekty miały być już widoczne po pół roku. Niestety, do dnia dzisiejszego nic się nie zmieniło. Nadal wielkość uciążliwości jest zależna jedynie od kierunku wiatru. Nikt z włodarzy nie chciał słuchać naszych argumentów. Byliśmy do tego stopnia zdesperowani, że postanowiliśmy startować w wyborach samorządowych. Burmistrz zamiast nas wspierać, widział w nas tylko przeciwników politycznych i zwalczał nas wszelkimi możliwymi sposobami. Za blokadę drogi nr 11 właśnie na wniosek pana burmistrza znaleźliśmy się w sądzie. Dopiero stanowisko Unii Europejskiej zmusiło władze polskie do poparcia naszych postulatów i przyznania nam racji. To bardzo boli, że ci którzy mają obowiązek służyć społeczeństwu odwracają się od niego. Komu tak naprawdę służą ci panowie?

Przyjechaliśmy z dobrymi wiadomościami - powiedział poseł Czesław Hoc. - Są one owocem społecznych działań stowarzyszenia przy naszym wsparciu. To są bardzo poważne i istotne wnioski. Po pierwsze: Komisja Europejska rozpatruję tę sprawę w ramach systemu, pozwalającego szybko i skutecznie rozwiązywać wszelkie problemy zgłaszane przez obywateli i przedsiębiorców, i organizacje społeczeństwa obywatelskiego. Terra jest przykładem społeczeństwa obywatelskiego i doprowadziła do takich właśnie efektów. Efekty są istotne, albowiem KE jest zdania, że obie spółki Kronospan Szczecinek i Kronospan Polska są tą samą instalacją i powinny mieć pozwolenie zintegrowane.

Następna wiadomość jest taka, że razem z europosłem Markiem Gróbarczykiem przygotowaliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Krajowej, dotyczącej zagrożenia epidemiologicznego zdrowia mieszkańców Szczecinka. Ponieważ dostawaliśmy odmienne i nawzajem sobie przeczące informacje, postanowiliśmy to zgłosić do prokuratury. Uważamy, że w jakimś momencie ktoś gdzieś kłamał.